
Jeśli Twój szerokokątny obiektyw Sigma 10-20 F/3.5 nie współpracuje z Twoim aparatem/kamerą z bagnetem Micro 4/3 i używasz adaptera Fotga – nie martw się, właśnie znalazłeś rozwiązanie swojego problemu!
Blackmagic Pocket to zdecydowanie moja ulubiona kamera – w niewielkim korpusie o małej masie mieści się elektronika posiadająca potencjał by konkurować z pełnowymiarowymi, uznanymi w branży filmowej kamerami takimi jak Alexa czy RED. Oczywiście porównywanie tych kamer może mieć miejsce wyłącznie przy określonych warunkach, w których Pocket czuje się jak ryba w wodzie. Dramatyczna różnica w cenie między tymi kamerami skutkuje koniecznością dopasowywania się użytkownika do jej „upodobań” a nie na odwrót.
Moje pierwsze zderzenie z adapterem wywołało we mnie ambiwalentne uczucia. Adapterem tym był Mitakon Speedbooster o mnożniku 0,73x. Z jednej strony wzrost pola widzenia, ostrości i jasności obiektywu był wyraźnie odczuwalny, z drugiej zaś w obrazie pojawia się brzydka, niebieska flara w centrum obrazu, której nie sposób usunąć. Pomimo wydanych kilkuset złotych postanowiłem szukać dalej i wybór padł na adapter Fotga, nie posiadający elementów optycznych – czyli będący w rzeczywistości jedynie reduktorem mocowania.
Moja radość z użytkowania adaptera była spora – za 70zł otrzymałem adapter pozwalający mi użytkować zarówno obiektywy z przysłoną manualną jak i elektroniczną (mechaniczny popychacz), bez najmniejszej utraty jakości! Ze względu na brak szerokiego kąta – o który przy mnożniku matrycy wynoszącym 2,88x bardzo trudno – postanowiłem zainwestować w ultraszerokokątny obiektyw rektalinearny Sigma 10-20mm F/3.5.
Krótkie poszukiwania w internecie dały jednoznaczną odpowiedź. Adapter Fotga jest za krótki! Każda konstrukcja optyczna jest obliczana do pracy w określonych warunkach – jednym z nich jest odległość otworu bagnetu od płaszczyzny matrycy. Dla systemu Mikro 4/3 odległość ta jest niewielka (Focal Flange Distance dla systemu Micro4/3 wynosi 19,25mm), zostawiając jeszcze sporo miejsca na adapter, by uzyskać odległość właściwą dla optyki „pełnoformatowej” – w tym wypadku były to szkła Nikona, a więc posiadające Flange Focal Distance = 46.5mm. O ile podczas pracy na dłuższych ogniskowych (18mm i więcej) problem ten był niezauważalny (poza niezgodnością podziałki na obiektywie z realną odległością), o tyle na 10mm uniemożliwiał ustawienie ostrości w żadnym punkcie.
Udało mi się na szczęście znaleźć sposób, by nieznacznie zwiększyć długość adaptera w taki sposób, by adapter Fotgi zamocowany do Blackmagic Pocket Camera (BMPC) współpracował z ultraszerokokątną optyką, taką jak Sigma 10-20 F/3.5.
Przeróbka jest bardzo prosta i można sobie z nią poradzić bez szczególnych narzędzi, wiedzy czy umiejętności. Potrzebne jest pół godziny czasu, śrubokręt, szczypce, czarny marker/farba, czarny przylepiec – u mnie doskonale sprawdziła się czarna taśma izolacyjna.
Na samym początku należy odkręcić 3 śrubki mocujące przedni pierścień adaptera.
Po odkręceniu śrub należy ostrożnie zdjąć pierścień w taki sposób, by mały bolec służący do blokowania obiektywu nam nie wyskoczył i się nie zgubił.
By zwiększyć odległość frontowego pierścienia od matrycy, nakleiłem małe kawałki czarnej taśmy klejącej na cokole adaptera – w ten sposób zdystansowałem pierścień. Użyłem dwóch warstw, ze ponieważ empiryczny test wykazał, że zwiększenie odległości o jedną warstwę było niewystarczające. Ważne jest, by przyklejać taśmę równomiernie i bez „zakładek” – to pozwoli utrzymać stałą grubość naszego dystansu na całej powierzchni i zmniejszy ryzyko przesunięcia osi optycznej układu. Wybrałem czarną taśmę izolacyjną ze względu na jej absorbcję światła – jeśli jakieś światło przedostanie się przez powstałą szparę, przynajmniej nie będzie się niekontrolowanie odbijać w nieskończoność psując obraz.
Również z powodu możliwości powstania odbić pomalowałem spodnią warstwę przedniego pierścienia na czarno – marker jest rozwiązaniem raczej doraźnym, proponuję Wam użyć czarnego, matowego sprayu!
Na cokole znajdują się również 3 blaszki – to one są odpowiedzialna za dociśnięcie obiektywu do powierzchni adaptera. Ponieważ zwiększyliśmy odległość obiektywu nie tylko do matrycy, ale także i od tych blaszek, konieczne jest delikatne wygięcie ich szczypcami w kierunku frontu adaptera. To daje gwarancję, że obiektyw w ogóle da się wkręcić w adapter po przeróbce, oraz zwiększy sztywność mocowania – obiektyw będzie siedział na swoim miejscu jeszcze lepiej niż przed przeróbką adaptera Fotga M4/3!
Sprawdziłem słuszność swojego rozwiązania także na innym obiektywie – popularnym obiektywie stałoogniskowym Nikon 50mm F/1.8 D – punkt ostrości dla ściany z napisami przesunął się również na podziałce obiektywu w kierunku realnej odległości.
W swojej przeróbce użyłem dwóch warstw taśmy, chociaż przydałoby się właściwie jeszcze mocniejsze zwiększenie odległości Flange Focal Distance. Wybór ten był spowodowany konstrukcją adaptera – kołnierz osłaniający przed wpadaniem światła pod pierścień jest dość płytki, dlatego wolałem nie ryzykować wpadania dodatkowego światła do układu optycznego. Taśma jednak nie jest rozwiązaniem solidnym – jeśli ktoś ma dostęp, proponuję wytoczyć u ślusarza odpowiedni pierścień dystansowy – będzie on solidniejszy i na pewno nie wpuści żadnego światła. Kolejną sprawą jest długość popychacza przesłony w obiektywie – jest on dość krótki, dlatego wygiąłem lekko śrubkę nim sterującą w kierunku górnym, żeby zachować jej właściwość.